Kawały


Rozmawiają dwa ślepe konie
-Idziesz na skoki przez przeszkody ?
-Nie widzę żadnych przeszkód.


 Idzie kobieta do lekarza i mówi.
-Panie doktorze wszyscy mnie ignorują.
-Następny.


Spotyka się dwóch budowlańców:
- Mietek, jadłeś dzisiaj śniadanie?
- No co ty, ani kropelki!


W czasie transmisji meczu piłkarskiego jeden z piłkarzy przychodzi do sprawozdawcy radiowego i mówi:
- Panie redaktorze, mam prośbę. Czy mógłby pan wolniej mówić? My nie nadążamy z grą!


Dlaczego blondynka cieszy się,że ułożyła klocki w cztery dni ?
Bo na opakowaniu klocków przeczytała ,,Od 2 do 5 lat.''

-Jeśli powiem - mama ma pieniądze,to jaki to będzie czas ?
-Czas przeszły-odpowiada Jola.
-Zastanów się,Jolu.Dlaczego nie teraźniejszy ?
-Bo dzisiaj jest dziesiąty,a mama już piątego nie miała pieniędzy.


SZKOŁA JEST JAK FILM I TELEWIZJA!
Geografia - Discovery Channel
WF - Szkoła przetrwania
Religia - Dotyk anioła
Chemia - Szklana pułapka
Fizyka - E=mc2
Historia - Sensacje XX-wieku
J.Polski - Magia liter
Muzyka - Jaka to melodia?
Lekcja wychowawcza - Na każdy temat
Poprawka - Stawka większa niż życie
Nowy w klasie - Kosmita E.T
Ostatnia ławka - Róbta co chceta
Pan konserwator - McGyver
Wyrwanie do odpowiedzi - Losowanie Lotto
Wywiadówka - Z archiwum X
Wakacje z rodzicami - Familiada
Woźny - Strażnik Teksasu
Korytarz szkolny - Ulica Sezamkowa
Powrót taty z wywiadówki - Wejście smoka
Szkoła - Świat według Kiepskich


Pani pyta Jasia:
- Jasiu powiesz jakieś zdanie w trybie oznajmującym?
- Koń ciągnie wóz.
- Brawo! A teraz przekształć to zdanie tak aby było zdaniem rozkazującym.
- Wio!

 Polak dostał wielbłąda, ale nie umiał na nim jeździć.
Podchodzi do Araba i pyta się jakie komendy ma wydawać.
No więc Arab mówi:
- Cho - idzie wolno.
- Cho Cho - idzie szybko.
- Amen - zatrzymuje się.
No więc Polak wsiada na wielbłąda i mówi:
- Cho.
Ale po pewnym czasie wydało mu się to za wolno, więc mówi:
- Cho Cho.
Wielbłąd zaczyna biec.
Polak zapomniał jak wielbłąda zatrzymać, więc zaczyna się modlić. Modli się, modli na koniec powiedział:
- Amen.
Wielbłąd zatrzymał się przed wielką przepaścią.
- Cho Cho, ale byśmy wpadli!

 W wojsku dowódca objaśnia:
- Gdy skaczemy z samolotu liczymy do 5 i szarpiemy dłuższą linkę. Jeśli nic się nie otworzy, krótszą. Jak nadal nic czytać dalsze instrukcje.
Jasio skacze.
Raz. Dwa. Trzy. Cztery. Piec.
Ciągnie i nic.
Łapie za 2, ciągnie i nadal nic.
Wyjmuje książkę z instrukcją i czyta:
- Zdrowaś Maryjo łaskis pełna.


Idzie Jasiu chodnikiem a obok niego przejeżdża samochód a kierowca mówi:
- Oddawaj kasę
- Ja nie mam
- Prima aprilis
Jasiu opluł kierowcą i mówi:
- Śmigus Dyngus.
Kierowca się wkurzył zgasił papierosa na czole Jasia i mówi:
- Popielec.
Jasiu się zdenerwował chwycił kierowcę za gardło i mówi:
- Za duszki.
Parę dni później Jasiu w sądzie.
Sędzia pyta Jasia:
- Dlaczego udusiłeś tego kierowcę?
- Bo on mi zgasił papierosa na czole i powiedział "Popielec", to ja go chwyciłem za gardło i powiedziałem: "Za duszki"...

 Jaki jest szczyt głupoty?
Kupić portfel za ostatnie pieniądze.


Jaki jest szczyt bezczelności?
Zaśpiewać dziadkowi sto lat na 99 urodziny.


Szczyt wojskowej głupoty?
Włożyć hełm na lewą stronę.

 Szczyt głupoty.
Wyskoczyć z dziesiątego piętra i złapać się zębami krawężnika.

 Szczyt zmęczenia:
Przyjść do domu położyć się na łóżku i nie mieć siły zamknąć oczu.

 Szczyt śmiechu.
Głaskać tak żarówkę, żeby w elektrowni się śmiali.

 Jak nazywa się Chińczyk, któremu zepsuło się auto?
- Toyota Mipada


Najlepszy azjatycki piłkarz?
Kiwa Jakotako

 Koło Fortuny:
- Jak pan się nazywa?
- K jak Krzysztof
- Litery będzie pan odsłaniał później, na razie proszę się przedstawić.
- K jak Koło Fortuny:
- Jak pan się nazywa?
- K jak Krzysztof
- Litery będzie pan odsłaniał później, na razie proszę się przedstawić.
- K jak Krzysztof.
- Proszę pana...
- No dobra, Krzysztof Kajak.

Ronaldo(Real Madryt) do Messiego(Barcelona):
-Lubisz Real ?
-Nie wolę Biedronkę!

Do Kowalskiego przychodzi młody człowiek i prosi o rękę jego córki:
-A która się panu podoba ? Mniejsza czy większa ?
-A to się jeszcze zastanowię,bo nie wiedziałem ,że ona ma ręce nierówne.

-Puk, puk...
-Kto tam ?
-Komornik!
-Nie wierzę!
-Jak Boga kocham!




źródło:http://kawaly.tja.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz